Jak wyciszyć swój umysł i poprawić drugi serwis
Podczas meczu tenisowego, cały czas bijemy się ze swoimi myślami. Analizujemy przeszłe uderzenia, myślimy nad taktyką, nad tym czy mamy jakieś szanse z przeciwnikiem. Każdy nad czymś się zastanawia i koniec końców zamiast skupić się w 100% na bieżącym uderzeniu, to czasem już planujemy czego się napijemy po meczu. Kiedyś jak grałem mecz z kolegą i było 1:5 dla niego, to teoretycznie byłem na straconej pozycji. Jednak koniec końców wygrałem seta 7:5. Po tym secie spytałem się go co się stało? On na to, że jak było 5:1 dla niego to w swojej głowie już wygrał ten set 😀
Istnieje sposób, aby wyciszyć umysł i wygrać wewnętrzną grę, pytanie tylko jak skupić swoje myśli w 100% na teraźniejszości? Ja 1 (instruktor, świadomość) i Ja 2 ( wykonawca, podświadomość) to tak jakby dwie różne osobowości należące do jednej osoby. Ja 1 wydaje polecenia: niżej na nogach zagraj w róg, analizuje, myśli, planuje, chce wygrać mecz, lub po prostu nie chce go przegrać jest to Twoje ego. Natomiast Ja 2 wykonuje polecenia w ciszy i spokoju wszystko co Ja 1 mu zleci.
Najbardziej niebezpieczna sytuacja jest gdy Ja 1 instruktor jest zbyt głośny, za dużo się wtrąca to Ja 2 nie może w spokoju robić to do czego należy. Czyli cieszyć się teraźniejszością i grać najlepsze uderzenia z forhendu bekhendu i serwisu itd. Właśnie dlatego drugi serwis jest najtrudniejszym uderzeniem, ponieważ Ja 1 ma dużo czasu na analizowanie sytuacji i gadanie. Mamy swoje podanie gramy drugiego seta, drugi serwis jeżeli nie wejdzie w karo serwisowe to przeciwnik wygra gem i będzie wynik 5:4 dla niego. Chyba każdy zdaje sobie sprawę z tego, jak ważny jest ten serwis, praktycznie od niego zależy czy wygramy czy przegramy mecz. Można powiedzieć, że jest to “piłka meczowa” Ja 1 analizuje całą sytuację stoimy na linii końcowej i cała ta historyjka z piłką meczową odtwarza się przed oczami. wystarczy, że na chwile stracimy skupienie i juz pilka leci daleko w aut. Jak się przygotować na taka sytuacje? Pierwszy i najlepszy sposób to należy stworzyć sobie mini rutyny.
Przy serwisie jest to głęboki wdech, następnie kilka odbić piłeczki o ziemię. Podczas tych kilku odbić wyciszamy się poprzez skupianie się na teksturze piłki, na dźwięku jaki wydaje podczas odbicia, liczymy odbicia. Jestesmy tu i teraz. Następnie szybkie spojrzenie w kierunku gdzie chcemy zaserwować. Podrzut liczymy jeden, zamach dwa i uderzenie trzy w międzyczasie wyobrażamy sobie lot piłki po serwisie. Ćwiczmy taką rutynę za każdym razem na treningu. Jeśli dobrze wyćwiczysz sobie ten schemat, to nawet jeśli będzie kluczowy punkt podczas meczu, to ręka Ci nie zadrży. Udanych serwisów i do usłyszenia. Pozdrawiam